Szkoła, studia, egzaminy, dla mnie to czas pełen wyzwań. A jest to tylko część codzienności której ważną częścią są także relacje i obowiązki domowe.
Niedawno byłam w sytuacji, gdy miałam przed sobą egzamin składający się z trzech lat nauki. Pomimo tego, że uczyłam się do niego, nie czułam się wystarczająco przygotowana.
Tydzień przed egzaminem odbywało się wiele spotkań w kościele, a dzień przed była ewangelizacja, na którą bardzo chciałam pójść. Wiedziałam, że spotkania w kościele są dla mnie najważniejsze, dlatego poszłam na ewangelizacje z myślą, że będę się uczyć w nocy. Z każdą minutą przychodził coraz większy pokój do mojego serca i pewność, że kiedy jesteśmy wierni Bogu i stawiamy go na pierwszym miejscu w naszym życiu, on nas wysłuchuje i nie zostawia samych.
Po powrocie do domu pomodliłam się jeszcze z rodzicami i poszłam spać, wiedząc, że sumiennie uczyłam się i nawet jeśli wiedza nie jest w mojej ocenie wystarczająca to postanowiłam ufać Bogu. Rano przed egzaminem pobłogosławiłam egzaminatorów i poszłam na egzamin. Nadal byłam, zestresowana, ale ze świadomością , że nie będę tam sama, bo będzie ze mną Bóg.
I wiecie co?
Zdałam i to nawet na piątkę. Pomimo pewnych trudności, cały egzamin odbył się w atmosferze pokoju.
Słowo Boże, które do mnie wtedy przemówiło jest w Przypowieściach Salomona (3;6) napisane jest: „Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie Twoje ścieżki”, nigdy nie zapominaj, że Pan jest z Tobą, bo wtedy niezależnie jak sprawy się mają, będzie po prostu dobrze.