
Tekst: Dorota Augsburg
Chciałabym się podzielić z Wami tym, jak Bóg działa w moim życiu. I to nie tylko na jednej płaszczyźnie, ale kompleksowo. W liście Jakuba 4:8 czytamy: „Zbliżcie się do Boga, a On przybliży się do Was”. Wraz z mężem postawiliśmy Boga na pierwszym miejscu, głęboko mu zawierzyliśmy, chcemy oddawać mu chwałę i cześć naszymi zasobami, czasem i ze szczerego serca, bo Bóg bada serce. Nie robimy tego z własnych ambicji, ale żeby Go prawdziwie uhonorować. Ponieważ Bóg nie ma względu na osobę, wierzę, że zarówno ciebie może spotkać taki wymiar błogosławieństwa, jakiego my doświadczyliśmy!
Pierwszym potężnym działaniem Boga było to, jak uzdrowił moją mamę z dwóch ciężkich chorób, które nastąpiły właściwie jedna po drugiej. Gdy moja mama, mając 65, lat dostała udaru, lekarze powątpiewali, czy z tego w ogóle wyjdzie. W rozmowie z lekarzem prowadzącym powiedziałam – „Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy” (Mk 9.3). Popatrzył na mnie z powątpiewaniem, gdy odpowiedziałam mu, że znam takiego lekarza, który wszystko może – Jezusa. Przez cały okres leczenia mamy mogłam siać Słowo Boże wśród personelu w szpitalu, pokazywałam swoją wiarę, ale również to, że jesteśmy Jego dziećmi. Moja mama wyszła z tego udaru! Alleluja!
Niemal chwilę później dowiedzieliśmy się, że to nie koniec zmagań – zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy szyjki macicy. Lekarze znów nie dawali optymistycznych prognoz, zwłaszcza, że organizm mojej mamy był osłabiony po udarze. Prawie dwa lata trwała walka o jej życie. Walka medycyny i duchowa – w modlitwie, w którą było zaangażowany wielu przyjaciół.
Pewnego dnia modliłam się i z głębi wyrwał mi się głośny krzyk do Boga – „Panie, Ty powiedziałeś, że ja i dom mój cały będzie zbawiony”. Chwyciłam mocno to Słowo dla naszej rodziny. I stało się rzeczywistością.
Ostatnie badania mamy wskazują na cofnięcie się raka. Ale co najważniejsze, ta wspaniała kobieta przyjęła Jezusa. Bardzo się z tego powodu cieszę, bo wiem, że kolejna osoba w mojej rodzinie jest przy Bogu. Ale to nie koniec świadectwa. Bóg cały czas równolegle działa w naszej rodzinie i obficie nas błogosławi w odpowiedzi na nasze szczere oddanie Jemu. On poruszył czyjeś serce i dostaliśmy w prezencie samochód! A kilka dni temu domknęliśmy sprawę zakupu mieszkania, na które też od kogoś dostaliśmy pieniądze. Ktoś mnie zapytał: „Jak wy to robicie?”. To nie my. My nic nie mamy. Mamy Boga. Ze szczerego serca zaświadczę, że jesteśmy przed nim uniżeni i oddajemy mu cześć wszystkim, co mamy.
Widzę również, że Bóg pracuje we mnie głęboko, uwolnił mnie od ducha kontroli, który dotąd stał obok mnie jak bodyguard – gdy przychodził, robiłam krok w tył, czy w mojej służbie, czy w powołaniu. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że widzę duchową przestrzeń w mojej pracy zawodowej oraz w służbie dla Boga. Wierzę, że ciąg dalszy cudów w naszej rodzinie szybko nastąpi! Najwyższemu Bogu niech będzie Chwała!
Zachęcam cię do tego, byś wierzył w to, że Bóg ma dobry plan dla ciebie i twojej rodziny. On chce, byś chodził w wierze i zaufaniu Bogu. Przybliżaj się do Boga każdego dnia, a On nigdy nie pozostawi cię bez odpowiedzi. Będziesz doświadczał Jego ponadnaturalnych cudów na co dzień w relacji z Nim, a także zobaczysz błogosławieństwo w sferze zawodowej czy finansach. On powiedział o sobie: „Jestem Alfa i Omega” , „Pierwszy i ostatni”, „Nie ma innego Boga”. Życzę ci obfitości w Bogu.