
Tekst: Kot Kuba
„Leniwy mówi: Lew jest w podwórzu, mogę być rozszarpany na środku ulicy.” (Prz 22:12)
Klasyka piosenki dziecięcej uczy nas, że „Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły”. Moją panią odwiedziła ostatnio znajoma, miło nam się gawędziło, jednak nagle wstała i powiedziała, muszę iść, bo boję się wracać w nocy, ponieważ w naszej dzielnicy grasuje dzik! Zatrzymaliśmy ją jakoś siłą, w końcu nie mieszkamy lesie, a moja pani wyrecytowała nawet Psalm 91!
Lew jest chyba jeszcze bardziej groźny od dzika, a Słowo Boże nie zostawia suchej nitki na człowieku, który boi się lwa. Ja, kot Kuba, marzę nawet, aby, gdy spadnie śnieg, być jak ten wojownik Dawida, co wstąpił do dołu i zabił tam lwa. Nawet apostoł Paweł walczył z dzikimi zwierzętami w Efezie. Pani twierdzi, że to były demony, jednak ja sobie wezmę literalnie ten werset, każda przeciwność bowiem i tak pochodzi od złego.
Zdarza się, że psychiczny stan zastany – strach i lenistwo – daleki jest od standardów wiary, jakie prezentowali apostołowie. Już śpiewając piosenki małym kotkom, można bowiem zaszczepić w nich traumę, która odezwie się po latach. Można też mieć inaczej. Moja pani była kiedyś na zagranicznym stypendium. Ośrodek, gdzie mieszkała, położony był w lesie, a ponoć w krzakach mieszkały młode dziki. Zaraz pobiegła wraz z innymi arcy-mądrymi i ciekawymi świata naukowcami, by je zobaczyć. Owszem bała się, ale tego … aby ich nie spłoszyć.
Ja, kot Kuba, nie jestem osobiście za tym, aby dzikowi w gniazdo leźć, nie będę jednak uciekał, ani szukał wymówek dla własnej pasywności. Odważnie przez życie idę, jak każdy to widzi!