
Tekst: Leszek Sikora
„Lecz Jaabes był znakomitszy niż jego bracia i jego matka nazwała go Jaabes, gdyż pomyślała: W bólu rodziłam. A Jaabes wołał do Boga Izraela tymi słowy: Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął. I Bóg spełnił jego prośbę.” (1 Kron 4.9-10)
„Bóg spełnia wolę tych, którzy się Go boją, usłyszy ich wołanie i przyjdzie im z pomocą” – tak mówi psalm 145.19.
Tego właśnie doświadczył Jaabes. Tego możesz doświadczyć ty i ja. Pan jest czuły na głos swoich dzieci, słyszy je i nie pozostaje bierny. Możemy oczekiwać Jego pomocy i reakcji, kwestią jest tylko nasze zaufanie do niego, wiara i determinacja. I nie jest ważne jak ciężkie i trudne jest twoje położenie. Czy problemy w pracy, biznesie, rodzinie są dla Ciebie wielkie jak Goliat, twarde jak skala, czy głębokie jak morze.
Jaabes był człowiekiem wiary i Pan to zauważył. On szukał i został za to nagrodzony. Jego modlitwa była szczera i pełna determinacji. Tak jak modlitwa Jakuba wołającego: „nie puszczę Cię dopóki mi nie pobłogosławisz”. Nie była dla niego ograniczeniem przeszłość, która zaciążyła nad jego życiem, fatalne dziedzictwo, trud teraźniejszości i być może beznadzieja aktualnego położenia. On nie zgadzał się ze swoim aktualnym położeniem, z tym co widziały jego oczy. Nie miała znaczenia rzeczywistość, która go otaczała. Oczekiwał Wielkich rzeczy dla swojego życia, bo miał Wielkiego Boga. Jaabes widział, że nie prosząc Boga o błogosławieństwo, pozbawia się tego, co przychodzi jedynie w odpowiedzi na prośbę do Niego. Wielu chrześcijan dziś nie zabiega o Boże błogosławieństwo uważając, że sami sobie dają świetnie radę. Kiedy zwracamy się o nie do Boga, to nie prosimy o coś, co sami możemy sobie zabezpieczyć. Błogosławieństwo w sensie biblijnym znaczy doznawać nadprzyrodzonej łaski, wykraczającej poza naturalny porządek rzeczy.
To radykalne postanowienie oddania steru w Boże ręce, ufając w pełni, że On zna zakres, czas i sposób, w jaki będzie go realizował w moim i twoim życiu. Modlimy się dokładnie o to, czego pragnie Bóg w naszym życiu, oddalając swoją wolę na drugi plan.
Czy tego potrzebujesz dla siebie dzisiaj? Ja tak i to bardzo. Wiem , że bez tego nie jestem w stanie poradzić sobie w pracy, w domu, w biznesie i rodzinie.
Kiedy będziemy prosić o Bożą, pełną mocy obecność w naszym życiu, tak jak to czynił Jaabes, też staniemy się świadkami niesamowitych zmian, które można wytłumaczyć jedynie dotknięciem Bożej ręki.