Tekst: Marcin Podżorski
„A Jezus im odpowiedział: Idźcie i oznajmijcie Janowi, co słyszycie i widzicie. Ślepi odzyskują wzrok i chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą, umarli są wskrzeszani, a ubogim zwiastowana jest ewangelia. A błogosławiony jest ten, kto się mną nie zgorszy (Mt.11:4-6). – Czy nie zastanawiają was przedziwne słowa Jezusa wypowiedziane do Jana?
Dlaczego Jezus wymienia wspaniałe manifestacje Bożego działania i przestrzega, by się Nim nie gorszyć? Albo inaczej, dlaczego ludzie, którzy widzą poruszenie Boże, są narażeni na zgorszenie? O co tutaj chodzi?
Jezus nie miał w sobie grama cielesności, a mimo to wielokrotnie ludzie, zwłaszcza urzędnicy religijni, gorszyli się Jezusem. Narzekali, że to twarda mowa, odrzucali styl służby, jego głoszenie, odrzucali nawet jego zachowanie poprzez określenie: „żarłok i pijak”.
Myślę, że ludzie, którzy gorszyli się Jezusem, mieli zasadniczy problem. Im było dobrze w tym, co znali. Oni nie chcieli zmian, dlatego Jezus, poprzez swoje głoszenie i działanie potrząsnął znanym im światem.
Podobnie jest dzisiaj. Religijni ludzie gorszą się czym tylko mogą, tylko po to, by nie otworzyć się na działanie Boże w ich życiu. Kiedy już są zmuszeni być w miejscu, gdzie Bóg działa, wszystko im nie pasuje. Zazwyczaj mają przy tym mądre miny, żeby wyjaśnić, dlaczego nic im się nie podoba. Przykładowo cała sala w uwielbieniu skanduje słowo: „Jezus”, a religijny człowiek pyta: „A gdzie to jest w Biblii”? Ludzie klęczą na kolanach i płaczą przed Bogiem, a ktoś mówi: „Emocjonalizm”. Ktoś jest uzdrawiany w czasie spotkania, a ktoś inny komentuje: „Socjotechniczne sztuczki”.
Rozumiem, że dla nas standardem są młodzi ludzie siedzący w kościele jak mumie, którzy z nudów w czasie spotkania wysyłają smsy i grają na smartfonach. To nie rusza religijnych ludzi, jednak pokazywanie miłości do Jezusa religijnych ludzi rusza bardzo mocno.
Zauważcie, że apostołowie opisywali Jezusa jako kamień węgielny, wybrany, kosztowny (1P.2:6) ale również jako kamień obrazy i skałę zgorszenia (Rzm.9:33). Problem polega na tym, że kupujesz to w pakiecie, i nie da się tego rozdzielić. Ten sam Jezus jest kamieniem kosztownym, ale również skałą zgorszenia.
Moją modlitwą jest, abyś nigdy nie zgorszył się Jezusem. Żebyś zawsze chciał za nim podążać. Bez względu na cenę.