Postać nietuzinkowa i niepowtarzalna. Bo jak to jest rządzić całym krajem w okresie nieustającego zagrożenia granic? Jak to jest stoczyć 9 wojen i żadnej nie przegrać? Jak to jest rozszerzyć swój teren do Imperium o wpływie i potędze politycznej, militarnej…duchowej?
A jak to jest oprzeć się presjom, które piętrzyły się nie tylko w jego głowie, ale na granicach kraju? Ba! Przecież nie dotyczyły wyłącznie jednej osoby. Co za odpowiedzialność! Wobec matek, braci, sióstr, dzieci, przyjaciół…
Powiesz – niezłomna psycha i siła charakteru. Ale on wcale nie postrzegał siebie w ten sposób. Codziennie stawał twarzą w twarz ze strachem i obawiam się, że nie rzadziej zaglądał w oczy śmierci.
Jednak była jedna rzecz, która go ocaliła.
Jedna, która go odróżniała.
Jedna, która zmieniała perspektywę.
Charyzma?
Siła?
Mądrość?
Sztuka walki?
Wiara?
Upór?
Work – life balance?
.
.
.
Bardziej, niż to wszystko liczył się dla Niego On i Jego obecność. Znał jej wartość, znał odpowiedzialność. Wiedział, że nie może sobie pozwolić żeby ją stracić. Nawet gdy popełnił najgorsze błędy w swoim życiu! Za wszelka cenę nie może stracić Boga!
Powiesz – to absurdalne. Przecież Bóg jest wszędzie.
Racja. Ale nie wszędzie w takim natężeniu.
Dzięki tobie może być Go więcej w twojej pracy.
Dzięki tobie może być Go więcej w twoim domu.
Dzięki tobie może być Go więcej w twojej głowie.
Dzięki tobie może być Go więcej w sytuacjach paskudnych, niemożliwych, okropnych.