Tekst: Urszula Podżorska
Istnieje coś takiego, jak finalne powołanie dla każdego człowieka; wieczne przeznaczenie, włożone przez Boga, jak gwiazda świecąca z daleka, kotwica życia zarzucona przed nami. Krok po kroku wzrastamy i poruszamy się, aby dojść do tego miejsca.
Na każdym etapie naszego życia potrzebujemy potwierdzenia, że jesteśmy na właściwej drodze. Boży namaszczeni ludzie rozpoznają miejsce, w którym jesteśmy i są w stanie potwierdzić nasze powołanie oraz utwierdzić nas w kierunku, w którym idziemy.
Przyjrzyjmy się historii Jezusa, który jako 12-latek, podróżował wraz z rodzicami do Jerozolimy na święto Paschy. Pamiętamy, że w pewnym momencie Jezus się „zgubił”. Słowo Boże mówi, że On nigdy nie był nieposłuszny, więc również nie mógł być takim w stosunku do rodziców. A tymczasem, rodzice szukali Go wszędzie, a Jezusa nie było. Jezus powiedział – „jestem w tym, co jest Ojca mego”. On został w Jerozolimie, zamiast wracać z rodziną do Nazaretu, przebywał w świątyni, gdzie rozmawiał z mędrcami, zadawał im pytania. Mądrość i objawienie, z którego mówił do nich, zadziwiała wszystkich słuchających go. Był to również moment, w którym On sam utwierdzał się w swoim przeznaczeniu.
Tak samo my, potrzebujemy pewności, która bierze się z objawionego słowa w nas, potwierdzającego miejsce, w którym jesteśmy i wyznaczającego nam dalszą drogę. Musimy pamiętać, że nasze życie, powołanie nie jest oderwane od większego planu, który Bóg ma dla kościoła. Kościół jest najlepszym miejscem, gdzie możesz bezpiecznie wzrastać pod autorytetem Bożych namaszczonych ludzi. Upewnij się, że jesteś częścią takiego kościoła.