
Tekst: Marta Wróbel
Możesz nie przenosić wiarą gór, możesz słowem autorytetu nie uciszać burz w swoim życiu. Jeżeli naprawdę chcesz pokonanego życia, możesz je mieć. Wystarczy nic nie robić…
W odniesieniu do każdego człowieka sukces może być postrzegany w inny sposób, w zależności od hierarchii wartości. Słowo sukces w języku polskim posiada aż 137 synonimów, czyli wyrazów bliskoznacznych. W Biblii najczęściej stosowany był wyraz pomyślnie. Uwaga, Boże słowo, które wychodzi z Jego ust, nie wraca do Boga puste. Ono odnosi sukces, czyli wykonuje Bożą wolę i spełnia pomyślnie to, z czym zostało posłane (Izaj. 55:11). To moja definicja sukcesu – wykonać Bożą wolę i spełnić pomyślnie wszystko, co zostało nam powierzone. Odnieść triumf, zwycięstwo w każdym zakresie życia – aby każda sfera odzwierciedlała Bożą wolę na ziemi.
Kilka czynników sukcesu:
- Musisz wiedzieć, że jesteś posłany! Posłany to apostoł, a apostoł znaczy sługa. Jeżeli jesteś narodzonym na nowo chrześcijaninem – czyli wierzysz nie tylko w to, że Jezus jest Bogiem, ale również w to, że jest niepodzielnym władcą twojego życia – to poddajesz swoją wolę Jego woli. Akceptujesz fakt, że jesteś częścią Jego Królestwa, częścią Jego Kościoła, otrzymałeś dary Ducha, dary łaski, które masz pomnażać. Jesteś trenowany w kościele, aby być użytecznym dla Chrystusa, przygotowanym do wszelkiego dobrego dzieła. Przyjmujesz postawę sługi, który czeka na rozkazy i zadania.
- Musisz wiedzieć, z czym jesteś posłany! To kwestia rozpoznawania celu, powołania jakie jest nad twoim życiem. Rozpoznajesz Bożą wolę dla twojego życia czy w danym okresie życia poprzez trwanie w Bożym Słowie, społeczność z Duchem Świętym, poprzez dary służb, czyli Boże autorytety ustanowione w kościele, oraz poprzez posłuszeństwo. Boży plan dla naszego życia najczęściej objawiany jest etapami. Na każdym z etapów testowany jest nasz charakter, sprawdzana jest podatność na korektę i nasza wierność.
- Musisz mieć głęboko zakorzenioną pomyślność – Bóg nie wysyła swoich sług na porażkę. W żadnej dziedzinie. W I Mojżeszowej 39:3–4 czytamy, że szef Józefa, kiedy ten był jeszcze niewolnikiem, widział, że „Bóg jest z Józefem i sprawia [Bóg sprawia], iż we wszystkim, co Józef czyni, ma powodzenie”. Odnosił sukces w każdym zadaniu, którego się podejmował. Potem Józef wylądował w więzieniu… O, w końcu porażka – powiesz. Nie porażka, a kolejny etap wykuwania przeznaczenia. Bo to w więzieniu Józef spotkał osobę, która później utorowała mu drogę na dwór faraona. Zauważ jedną zasadę: kiedy Pan jest z człowiekiem, to powodzi mu się we wszystkim, co czyni. Niezależnie od okoliczności. To namaszczenie – czyli obecność Bożego Ducha w życiu człowieka – sprawia, że jest on niejako wypychany do miejsca, gdzie spotyka go przychylność, do miejsca zarządzania, a jego działania naznaczone są skutecznością. Józef to jeden z wielu biblijnych bohaterów, których życie odzwierciedla tę zasadę.
- Będziesz musiał zanegować religijną definicję pokory. I z pewnością wcześniej czy później zostaniesz oskarżony o arogancję. Moja definicja pokory to zrozumienie tego, o czym już pisałam powyżej: że jesteś posłany. Posłusznie przyjmujesz fakty, że jesteś sługą – zarządzasz życiem, które ci zostało dane, odkrywasz cel, do którego jesteś powołany, nie kłócisz się z Bogiem odnośnie przeznaczenia (vide Jonasz), ale dajesz się trenować, aby być skuteczną częścią Kościoła Jezusa Chrystusa. Pozwalasz Bogu, by ukształtował Cię przez dary służb – tak jak widzimy to w relacji apostoła Pawła i Tymoteusza.
Każdy kościół, nie tylko jednostki, ma cel, wizję, misję do realizacji, z której zostanie rozliczony. Wielu powołanych ludzi jest okłamywanych presją wizerunku „sukcesu” – ale sukcesu niewłaściwie definiowanego.
Rozmijasz się z własnym powołaniem, podążając za niewłaściwym wzorcem, definicją i miernikiem sukcesu. Czas na „zresetowanie” – powrót do tego, z czym ty zostałeś posłany i co ty masz pomyślnie wypełnić. Abyś nie wrócił „pusty” do Tego, który cię posłał. Dla niektórych to jest ostatnia szansa na powrót do „właściwych” miar, definicji i celów.
Pełna wersja artykułu ukazała się w papierowym numerze Głosu Przebudzenia nr 1 (2) 2020 Przejdź do sklepu