Polecamy
Integralność (30 kwietnia, 2022 10:36 am)
Nowość wydawnicza: Finansowe IQ (29 maja, 2020 6:02 pm)
Premiera Głosu Przebudzenia (6 marca, 2020 11:58 am)
Nowość wydawnicza: Boży niezbędnik (14 grudnia, 2018 7:06 pm)

Sięgnij po sukces

22 sierpnia 2013
Comments off
3 210 Odsłon

Tekst: Alfred J. Palla

Życie apostoła Pawła było niezwykle owocne. Większa część Nowego Testamentu jest jego autorstwa. Założył więcej kościołów niż wszyscy apostołowie razem wzięci.

W jego Liście do Filipian znajdziemy trzy czynniki, które pomogą osiągnąć sukces każdemu:

  • Ocena samego siebie.
  • Wizja sięgająca przyszłości.
  • Wytrwałość.

Ocena samego siebie
Jeśli chcesz osiągnąć powodzenie w życiu, musisz poznać swoje mocne i słabe strony. Apostoł Paweł miał realistyczną ocenę samego siebie: „Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały, ale dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa” (Flp.3:12). Nie unosił się pychą, mimo wielkich osiągnięć, ponieważ znał swoje atuty i niedoskonałości. Pomogło mu to zainwestować czas i talenty tam, gdzie przyniosły one najwięcej korzyści.

Znajomość swoich mocnych stron pozwala wybrać właściwe zajęcia, a świadomość słabych, skłania do polegania na Bogu. Tak więc, uczciwa ocena swoich możliwości jest nieodzowna, aby odnieść trwały sukces. Jezus powiedział: „Któż bowiem z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie obliczy kosztów, czy ma na wykończenie? Aby gdy już położy fundament, a nie może dokończyć, wszyscy, którzy by to widzieli, nie zaczęli naśmiewać się z niego, mówiąc: ten człowiek zaczął budować, a nie mógł dokończyć. Albo, który król, wyruszając na wojnę z drugim królem, nie siądzie najpierw i nie naradzi się, czy będzie w stanie w dziesięć tysięcy zmierzyć się z tym, który z dwudziestoma tysiącami wyrusza przeciwko niemu? Jeśli zaś nie, to gdy tamten jeszcze jest daleko, wysyła poselstwo i zapytuje o warunki pokoju” (Łk.14:28-32).

Powodzenie wymaga znajomości swojego potencjału, bo nikt nie jest dobry we wszystkim, a z drugiej strony każdy ma potencjał, aby coś robić naprawdę dobrze. Lepiej znać się dobrze na kilku rzeczach niż słabo na wielu, lepiej zrobić jedną rzecz, ale dobrze, aniżeli kilka, ale kiepsko.

Moja córka uczyła się żonglerki, zaczynając od dwóch piłek, co szło jej całkiem dobrze. Przy trzeciej było gorzej, a kiedy próbowała dodać czwartą, gubiła wszystkie. Nie próbuj żonglować zbyt wieloma rzeczami jednocześnie, żeby nie skończyć jak ów człowiek, który wyszedł, aby podlać ogród.

Rozwinąłem wąż, aby podlać ogród, kiedy zauważyłem na podjeździe swój samochód i stwierdziłem, że trzeba go umyć. Poszedłem do domu po kluczyki, a wtedy zauważyłem pocztę i rachunki, które wyjąłem ze skrzynki pocztowej, kiedy wyszedłem podlać ogród. Postanowiłem przejrzeć pocztę, zanim umyję samochód, czy nie ma wśród jakichś pilnych rachunków do zapłacenia. Położyłem kluczyki na stole, ale kiedy wyrzuciłem puste koperty do kosza, zauważyłem, że jest pełny. Odłożyłem rachunki, żeby wyrzucić śmieci. Pomyślałem, że dobrze byłoby po drodze wrzucić do skrzynki pocztowej listy z opłatami za rachunki. Wyjąłem z szuflady książeczkę czekową, ale stwierdziłem, że został w niej tylko jeden czek, a nowa książeczka jest w biurku w gabinecie. Poszedłem do gabinetu, gdzie zobaczyłem na biurku otwartą butelkę z sokiem, który był już ciepły, dlatego musiałem go wstawić do lodówki. Idąc do kuchni z butelką, dostrzegłem niepodlane kwiaty na oknie. Postawiłem butelkę na parapecie, a wtedy zauważyłem tam okulary, których szukałem od rana. Postanowiłem odłożyć je na swoje biurko, żeby znów o nich nie zapomnieć, ale przedtem podlać te biedne kwiaty. Położyłem okulary na parapet i poszedłem do kuchni po wodę. Obok zlewu ktoś zostawił pilota do telewizora. Pomyślałem, że wieczorem znów będę go szukał, dlatego lepiej od razu położyć go przy telewizorze. No, ale najpierw podleję te kwiaty, żeby znów o nich nie zapomnieć. Zrobię to, nie wypuszczając pilota z ręki, żeby go gdzieś nie zapodziać. Przez trzymanego w ręce pilota rozlałem wodę na podłogę. Odłożyłem go więc na bok, wziąłem ścierkę i wytarłem podłogę. Potem wróciłem do salonu, ale nie mogłem sobie przypomnieć, co właściwie miałem zrobić. W rezultacie rachunki były niezapłacone, butelka została na parapecie, kwiaty znów niepodlane, w książeczce czekowej został tylko jeden czek, wieczorem nikt nie mógł znaleźć pilota od telewizora, a na dodatek zawieruszyłem kluczyki od samochodu, auto jest dalej nieumyte, a ogród wymaga podlania. Jak to się stało, że niczego nie zrobiłem, choć przez całe popołudnie byłem zajęty?

Każdemu może zdarzyć się taki dzień J, ale niech to doświadczenie nauczy nas, aby raczej skoncentrować się na niewielu rzeczach i je dokończyć, zanim przejdziemy do kolejnych, niż zaczynać wiele spraw, bo wtedy trudno dokończyć nawet te najważniejsze. Dobra znajomość samego siebie i swoich priorytetów pomaga skupić się na właściwych zajęciach.

Wizja sięgająca przyszłości
Co kontroluje twoje życie? Przeszłość? Apostoł Paweł radzi spoglądać w przód, raczej niż w tył: „Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną” (Flp.3:13).

Przed swoim nawróceniem Paweł, jeszcze jako Szaweł, asystował przy ukamienowaniu Szczepana (Dz.8:1), tropił i wtrącał do więzienia pierwszych chrześcijan (Dz.9:1-2; 22:4). Z tego powodu diabeł próbował potem oskarżać jego sumienie. Apostoł Paweł wyznał jednak swoje grzechy Bogu, przyjął Jego przebaczenie i zaufał Bogu, że są odpuszczone. Sprawiło to, że przeszłość nie była kulą u jego nogi, dlatego mógł skoncentrować się na tym, co przed nim.

Słowa „szatan” oraz „diabeł” oznaczają w języku hebrajskim i greckim tyle co „oskarżyciel” i „przeciwnik”. Taka jest natura Lucyfera, przeciwnika Boga i wroga człowieka. Oskarża Boga o zło i okrucieństwo, którego sam jest autorem, a ludzi nienawidzi, ponieważ Bóg nas miłuje. Kusi i popycha do grzechu, aby oddalić ludzi od Boga, a następnie oskarża i potępia, aby zwątpili w możliwość przebaczenia.

Komu wierzysz? Bogu czy diabłu? Diabeł oskarża i potępia, natomiast Słowo Boże zapewnia, że „jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (1J.1:9). Uwierz Bogu. Ewa dała posłuch diabłu, co skończyło się źle dla całej ludzkości (Rdz.3:6-7). Nie powielaj tego błędu. Zaufaj Słowu Bożemu w sprawach wielkich i małych.

Wyznaj grzechy Bogu w skrusze i uwierz, że zostały ci odpuszczone, gdyż Słowo Boże zapewnia: „A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata” (1J 2:1-2). Nikt nie powinien zadręczać się z powodu grzechów, które wyznał Bogu. Nie ma potrzeby, aby ciągle na nowo prosić Boga o przebaczenie już wyznanych grzechów, gdyż w ten sposób jedynie podajemy w wątpliwość Jego Słowo. Bóg obiecał, że przebacza wyznane grzechy, dlatego nie możemy w to wątpić, bo w ten sposób czynilibyśmy Boga kłamcą. Nie idźmy za przykładem Ewy, która dała wiarę diabłu i zakwestionowała Słowo Boże (Rdz.2:17; 3:6).

Bóg widzi nas takimi, jakimi możemy się stać z Jego pomocą. Do Gedeona powiedział „mężu waleczny”, kiedy ten ukrywał się w tłoczni winnej przed wrogami (Sdz.6:12). Gedeon stał się mężem walecznym i wyzwolił naród izraelski od wrogów. Chrystus nazwał Szymona imieniem Petros, a więc „kamień” lub „skała” (Mt.16:18), choć apostoł Piotr był wtedy chwiejnym człowiekiem. Wiara Jezusa w niego, wydobyła z Piotra to, co najlepsze. W rezultacie stał się jednym z kamieni w Kościele zbudowanym na Opoce, którą jest Chrystus.

Dobrze jest znać swoje słabe i mocne strony, a także wyciągać wnioski z przeszłości, ale żyć trzeba tym, co jest przed nami, dlatego nie zadręczaj się błędami popełnionymi w przeszłości. Ciesz się, że żyjesz i możesz naprawić niektóre z nich, a także masz szansę dokonać lepszych wyborów w przyszłości i dopomóc w tym innym. Tak czynił apostoł Paweł, który nie rozpisywał się o swej przeszłości ani nie zadręczał się z powodu przeszłych omyłek, lecz pracował nad lepszą przyszłością: „Jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną” (Flp.3:13).

Wytrwałość
Leonardo da Vinci jako nastolatek wierzył, że pewnego dnia zostanie jednym z największych artystów świata, i został nim. Napoleon wyobrażał sobie w młodości, że będzie dowodził wojskiem, i podbił Europę. Bracia Wright od dzieciństwa marzyli, aby zbudować samolot i przelecieć nad Atlantykiem, i dokonali tego. Neil Armstrong pragnął zostać wielkim lotnikiem, i jako pierwszy stanął na Księżycu.

Wielu miało wizję lepszej przyszłości, tak jak oni, ale niewielu okazało wytrwałość, aby pracować nad jej realizacją. Wytrwałość pomogła apostołowi Pawłowi osiągnąć wiele, mimo że nie żył długo. Napisał: „Zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie” (Flp.3:14).

Nic wartościowego na tym świecie nie powstało bez pracowitości i wytrwałości. W każdej dziedzinie potrzebna jest determinacja, aby odnieść sukces.

Tiger Woods, jeden z najlepszych graczy w golfa w dziejach tego sportu, zdobył swoje pierwsze międzynarodowe trofeum, kiedy miał zaledwie 21 lat. Po tym turnieju reporter zapytał go, jak długo przygotowywał się do niego. Woods odpowiedział: – Dziewiętnaście lat.
Od drugiego roku życia ćwiczył z tatą grę w golfa. Jeszcze w szkole podstawowej studiował w myślach najsłynniejsze pola golfowe i planował każde uderzenie kijem golfowym, gdy się tam znajdzie. Cały wolny czas poświęcił tej dziedzinie sportu.

Nieraz mogłem się przekonać, czytając biografie czy obserwując zdolnych ludzi, że bez wytrwałej pracy nawet wielki talent sam w sobie nie wystarcza. Trzeba pracować, aby rozwinąć swój potencjał i odnieść trwały sukces, a także wytyczyć sobie cele na najbliższy tydzień, miesiąc, rok, pięć, dziesięć lat. Niech będą one konkretne, gdyż mgliste cele trudno zrealizować.

Od dzieciństwa marzył mu się sukces w Ameryce. Przybył tam z Austrii, mając w kieszeni zaledwie kilka dolarów. Cały wolny czas poświęcał kulturystyce. Ćwiczył 4 godziny rano i 4 godziny po południu. W ciągu tych 8 godzin podnosił codziennie wiele ton żelaza. Utrzymywał się z pracy w firmie murarskiej, którą założył z kolegą. Przez wiele lat sypiał najwyżej 4 godziny na dobę. Marzył o karierze aktorskiej, dlatego przez kilka godzin dziennie uczył się angielskiego i studiował w college’u.

Reżyserzy stroili sobie z niego żarty, bo uważali, że kulturyści to przygłupy. W dodatku jego ciężki akcent sprawiał, że w pierwszych filmach pod jego głos podkładano dubbing. Ostatecznie jednak wytrwała praca nad sobą pomogła mu przezwyciężyć te ograniczenia. Arnold Schwarzenegger zdobył trzykrotnie tytuł mistrza świata w kulturystyce, poświęcił się promocji zdrowia, objeżdżając amerykańskie szkoły, aby inspirować młodzież do zdrowego trybu życia i rozwoju swego potencjału. Zagrał również w wielu kasowych filmach, po czym zajął się polityką. Jego osiągnięcia pokazują, że sukces jest możliwy dla każdego, kto wytrwale pracuje nad realizacją swojego potencjału.

Człowiek, który pragnie odnieść sukces w jakiejkolwiek dziedzinie, musi odkryć swe zamiłowania i zdolności, chronić swoje zdrowie, mieć marzenia i cele, a także planować i wytrwale realizować swoje zamierzenia. Ludzi zdolnych jest wielu, ale niewielu chroni swój talent przed marnotrawstwem i rozwija go wytrwałą pracą. Takim był człowiek, o którym mowa niżej. Czy zgadniesz, o kogo chodzi?

Kiedy miał 7 lat, jego rodzinę wyrzucono z domu, dlatego musiał już wtedy zacząć pracować na utrzymanie. W wieku 9 lat zmarła jego matka. Kiedy miał 22 lata stracił pracę sprzedawcy. Pragnął zostać prawnikiem, ale nie miał odpowiedniego wykształcenia. Mając 23 lata zapożyczył się, aby kupić sklep na spółkę z kolegą. W trzy lata później jego partner zmarł, zostawiając go z długami, które musiał spłacać przez kilka lat. W wieku 28 lat, mimo kilkuletnich starań o serce pewnej młodej damy, kiedy zebrał się na odwagę, aby poprosić ją o rękę, spotkał się z odmową. Po dwóch nieudanych próbach zdobycia pozycji kongresmana, udało mu się to w wieku 37 lat, ale po jednej kadencji utracił ten przywilej. Kiedy miał 41 lat zmarł jego czteroletni syn. W wieku 45 lat ubiegał się bezskutecznie o pozycję w Senacie. W dwa lata później kandydował do urzędu wiceprezydenta, ale daremnie. Mając 49 lat na próżno ubiegał się o pozycję w Senacie. W wieku 51 lat wygrał wybory prezydenckie i stał się jednym z najlepszych prezydentów w historii Stanów Zjednoczonych. Nazywał się… Abraham Lincoln (1809-1865).

Przeanalizuj przeszłość pod kątem swoich słabych i mocnych stron, ale nie po to, by potępiać lub gloryfikować siebie, lecz aby lepiej poznać i wykorzystać swój potencjał. Ucz się na omyłkach, nie tylko swoich, ale także na błędach innych. Między innymi w tym celu Bóg zachował Biblię do naszych czasów. Pismo Święte, jak żadna inna księga, opowiada szczerze o sukcesach, porażkach i upadkach mężów Bożych: „To zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało także dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję” (Rz.15:4).

Czytaj Biblię codziennie uważnie i z modlitwą, a wyniesiesz z tego wiele korzyści. Poznaj swoją osobowość, temperament, zamiłowania, dary duchowe, gdyż zaoszczędzi ci to rozczarowań, jakie pociąga za sobą wybór niewłaściwej szkoły czy pracy, natomiast pomoże zainwestować czas w zajęcia, które sprawiają radość i satysfakcję. Jak rozpoznać swoją pasję, osobowość, temperament i dary duchowe, krótko mówiąc, jak zidentyfikować swoje predyspozycje i rozwinąć swój talent? Napisałem o tym w książce Poznaj swoją osobowość i dary duchowe. Zajrzyj do niej, a nie pożałujesz.

Nie bój się marzeń o wielkich osiągnięciach. Planuj z rozmachem. Wytycz sobie wartościowe cele i pracuj nad nimi wytrwale, a rzetelność w dziele, do którego jesteś powołany i wyposażony, przyniesie dobre owoce. Niech na katafalku każdego z nas znajdą się podobne słowa, jak te, które pod natchnieniem Ducha Świętego napisał apostoł Paweł: „Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan…” (2Tm 4:7-8).

Tekst pochodzi z książki Alfred J. Palli „Radość mimo trudności”. Wykorzystano za zgodą autora.

Tags

Comments are closed.