
Tekst: Kot Kuba
”Wy, którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia, wypadliście z łaski” (List do Galacjan 5:4)
Ja, kot Kuba, bardzo się obawiałem, że wypadnę z łaski, dlatego żyłem z duszą na ramieniu. Moja pani, jak to ona, powiedziała, abym poddał duszę duchowi, a nie na ramieniu trzymał! Zaiste, jest duch, dusza i ciało, z czego ta w środku najbardziej kłopotliwa. Bo co, jeśli ma się poczucie równowagi chwiejnej, kiedy to niewielkie zaburzenie, może spowodować moje stoczenie się i wypadnięcie z królestwa Bożego?
Pani uważa jednak, że jest to równowaga trwała – znaczy każdy niewielki ruch sprowadza nas powrotem do epicentrum Bożej woli i trzeba naprawdę się nieźle zamachnąć, aby wyskoczyć poza obręb. Mocą Bożą bowiem jesteśmy strzeżeni przez wiarę w zbawienie. Królestwo Boże jest generalnie przyjazne swoim członkom i beneficjentom, pracują też dla mnie aniołowie. Jeśli w księdze życia jest napisane: „kot Kuba”, to nikt nie będzie z byle powodu tego skreślał albo gumką wycierał, żeby potem na nowo wpisywać. Piękna to musi być księga i nie może być taka pomazana!