
Tekst: Kot Kuba
1 List do Koryntian 10, 13a: „Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie …”
Ja, kot Kuba, w ramach przygotowania do małżeństwa słuchałem sobie kasety, o tym, jak żona ma być mi uległa, kaznodzieja pięknie wszystko wyjaśnił, ale jakaś niespełniona dama zadała mu pytanie, co ma zrobić, jeśli jej mąż „łapie koty i wrzuca je do klozetu”. Głoszący odpowiedział wersetem jak powyżej, moja pani dostała ataku śmiechu, ja się natomiast wkurzyłem, bo przecież to mąż-nazista! Niczym zdechła mucha, co jest w stanie popsuć olejek aptekarza, kobieta ta swoim problemem rozbiła powagę namaszczonego nauczania. Na tej kuli Ziemi (jak mawiał o naszej planecie Frank Olszewski) można wyróżnić dwie rzeczy nieograniczone: Boża miłość i ludzka głupota. Usługujący optował za tą pierwszą, twierdząc, że to kwestia, ile kobieta ma wiary o to, aby mąż się zmienił. Widocznie jestem małowierny, ale bym na jej miejscu takiego pognał, niech topi koty na własny rachunek!
Moja pani lubi różne modlitwy z Biblii, na przykład Anny, Debory albo Estery, ale ja, kot Kuba, bym zastosował tutaj modlitwę Abigail : „Panie, nie zwracaj uwagi na tego męża niegodziwego, jest on bowiem głupcem”. Wtedy jak by go piorun Boży strzelił, to by od następnej niedzieli w białej koszuli pod krawatem w drugim rzędzie w kościele siedział!