
Tekst: Urszula Matan
Głód – fizyczny czy duchowy – ma dwie główne cechy. Po pierwsze głód musi być zaspokojony. Po drugie- głód niezaspokojony narasta i uniemożliwia normalne funkcjonowanie, a w końcu prowadzi do śmierci. Fizycznej lub duchowej.
Biblia opisuje w II Król. 6 -7 klęskę głodu w czasie oblężenia Samarii. Ludzie, stłoczeni za murami miasta otoczonego przez wrogi obóz Aramejczyków, cierpieli głód taki, że aż zjadali własne dzieci! I pewnie by wszyscy pomarli, gdyby nie czterech trędowatych, którzy siedzieli w bramie. I oczywiście też głodowali.
Widzisz, kiedy umierasz z głodu, musisz się ruszyć. Głód jest aktywny!
Trędowaci poszli do obozu wroga, odkrywając, że obóz jest pusty! Aramejczycy uciekli, a namioty, pełne jedzenia, pozostały.
Kiedy jesteś głodny – musisz i to zdecydowanie, ruszyć naprzeciw wroga- czyli tego, co spowodowało głód. Musisz napierać w duchu, wołać do Boga, oddać się całkowicie całym sobą modlitwie, Słowu, uwielbieniu, zburzyć wszelki mur oddzielający cię od Bożej obecności. Zostaw miejsce martwoty, stare sposoby modlitwy i uwielbienia, które może jakoś nie przynosiły życia, ale .… tak ładnie brzmiały.
Wołaj, wydzieraj się jak trzeba, biegaj, klaszcz, krzycz, leż przed Bogiem na ziemi, zrób wszystko, by znaleźć się w Jego namacalnej obecności i zacząć przyjmować zmartwychwstałe życie!
Religia jest zawsze „w murach”, obwarowana, dostojna, zgodna z … I wysysa życie, jest namiastką życia, zamiennikiem, jak aspartam zamiast cukru. Niby słodki, a szkodliwy. Prawdziwe życie bywa szorstkie, krzykliwe – ale owoc wydaje cudowny – odbudowane relacje, zdrowie, trzeźwość umysłu, radość, miłość…
Życie Boże cię nakarmi, bo życie zaspokaja głód. Religia zagłodzi na śmierć.
Kiedy prorok Elizeusz wygłosił proroctwo, że w jeden dzień skończy się głód Samarii – niektórzy nie uwierzyli. Ale tych czterech trędowatych nawet nie słyszało tych słów! Oni byli głodni, zdeterminowani i mieli w nosie, co ktoś o nich powie, czy pomyśli. I tak nie mieli zupełnie nic do stracenia. Dlatego się ruszyli. Kiedy dzięki nim odkryto, że obóz Aramejczyków jest pusty – głodny tłum rzucił się do namiotów aramejskich. Głodny widząc jedzenie będzie biegł, by je dostać. Głodny w duchu będzie biegł do Bożej obecności i do Słowa i będzie jadł, jadł, jadł,,,
Głód jest aktywny. To my musimy sięgnąć Bożych głębokości. Nikt, kto jest biernym widzem, nie zostanie zaspokojony. I tak, jak Samaria na Słowo od Boga doznała ratunku, tak i my możemy doświadczyć niesamowitego, Bożego nawiedzenia. Tylko się ruszmy!