
Tekst: Boguś Waszkiewicz
Już okrągły rok minął od pierwszego Fishingu! Nie mogę uwierzyć, jak ten czas szybko minął. Czas przemian, niezwykłych momentów i wspaniałych spotkań. Od pierwszego Fishingu zmieniło się wiele rzeczy, zarówno we mnie, jak i w moich rówieśnikach. Śmiało mogę więc powiedzieć, że każde spotkanie wprowadzało nas na coraz głębszy poziom relacji z Bogiem.
Przez ten rok byliśmy łowieni przez Boga, by podążać za Nim i uwielbiać Go w każdej chwili swojego życia. Teraz każdy z uczestników Fishingu przejmuje „wędkę” i zaprasza innych rówieśników, aby zasmakowali obecności Bożej i zapałali dla Niego ogniem, tak jak niektórzy z nas zaczynali płonąć właśnie rok temu.
Oczywiście rocznica Fishingu nie byłaby tak niezwykła, gdyby nie sposób w jaki obecność Boża zstąpiła na wszystkich uczestników. Cała młodzież klęczała, modląc się w językach i ogłaszała, że to Jezus jest ich Panem. Nikt mi tego nie kazał, a jednak czułem, że obecność Boża zstępuje i postanowiłem pokłonić się przed Nim. Jak później się okazało, każdy z uczestników poczuł dokładnie to samo. Nawet podczas głoszenia, niektóre osoby jeszcze klęczały, co nam przypominało o niezwykłym poruszeniu Ducha Świętego. Niezwykła była również modlitwa o wszystkich naszych rówieśników, którzy nie zaznali jeszcze miłości Bożej.
Ostatni Fishing był więc podsumowaniem całej pracy, którą włożyliśmy, aby wejść w intymną relację z Bogiem, ale wierzę, że to był nowy początek czegoś wspaniałego Patrząc wstecz, na to co ze sobą przeżyliśmy, mogę ze szczerym sercem powiedzieć, że Fishingowcy to wspaniali ludzie, którzy jako reprezentanci młodego pokolenia są członkami ciągle powiększającej się, wielkiej rodziny oddanych Bogu zapaleńców.