
Dziś ostatnia część historii Marysi Adriana w naszym Cyklu o miłości. Życzymy Wam coraz głębszego odkrywania drogi, którą dla Was przeznaczył Bóg, rozwijania się w pasjach i talentach i wytrwałej modlitwy o drugą połówkę, a jak się spotkacie – cierpliwości w poznawaniu i mądrego przechodzenia do kolejnych etapów
Marysia
Po 7 latach mamy trójkę wspaniałych dzieci Bartka (6 lat), Andrzeja (3 lata) i Natalkę (2 lata). Przy takiej gromadce jest sporo pracy, a kiedy podrosną, będzie jej jeszcze więcej. Mamy mniej czasu na to, aby zaangażować się we wszystkie aktywności, w które byśmy chcieli w kościele. Mniej czasu, aby rozwijać się zawodowo i realizować nasze marzenia.
Drodzy młodzi, niezamężni, kawalerowie i panny – zachęcam Was do tego, aby ten czas wykorzystać aktywnie: zapisz się na kurs tańca, śpiewu, jeżeli nie wiesz, do czego jesteś powołany, służ w różnych miejscach, a wtedy zobaczysz, które miejsce sprawia Ci największą frajdę. Koniecznie zapisz się na Szkołę Bożych Liderów. Teraz jest najlepszy czas na Twój osobisty rozwój. To jest również czas, abyś wzmocnił się w Bogu, rozwinął dary, które Pan Bóg Ci dał, poznał fajnych ludzi, odważnie ewangelizował. To jest czas, w którym Pan Bóg pokaże Ci, jak cenny jesteś dla Niego. Z perspektywy czasu widzę to, że przyjaźń z moim mężem jest ważnym budulcem związku. Oprócz tego, że jesteśmy w sobie zakochani, po prostu się lubimy. Nasza miłość jest dojrzalsza. Musimy mądrze gospodarować czasem, aby móc pielęgnować naszą relacje. Każde wspólne wyjście musi być zaplanowane i zorganizowane.
Pewne bitwy mamy już za sobą a kolejne przed nami! Boża miłość jest spoiwem doskonałości i to właśnie Jego miłość nas codziennie spaja, mimo burz i napięć, które przychodzą i odchodzą. Im bardziej kochamy Boga, tym bardziej siebie nawzajem.
Adrian:
Po 7 latach naszego małżeństwa jestem wciąż zakochany w mojej wspaniałej Żonie – z każdym dniem coraz bardziej.
Od czasu ślubu wiele się zmieniło, mamy dużo więcej obowiązków i odpowiedzialności, ale co ważne, zdajemy sobie sprawę, że te wszystkie zewnętrze obciążenia nie mogą wpływać na naszą relację.
W trakcie małżeństwa wiele się wydarzyło, m.in. wyjechaliśmy z naszym małym synkiem Bartkiem do Szkoły Biblijnej – i to w Szwecji! Kto twierdzi, że 4 miesiące Szkoły Bożych Liderów w Warszawie to wyzwanie – niech mnie zapyta, co to znaczyło dla naszej rodziny opuścić kraj i z rocznym dzieckiem żyć przez wiarę cały rok w Szwecji!
Mamy wspaniałą trójkę dzieci, jesteśmy w Kościele, gdzie jest żywy Bóg i ciągle idziemy do przodu. Z wiarą patrzymy na życie, na to co przed nami – wiemy, że jeśli Bóg z nami, to któż przeciwko nam!
Na koniec chcę podkreślić: to Bóg połączył mnie z Marysią – wiem, że nasza miłość jest z każdym dniem coraz mocniejsza. Każde z nas ma swoje wyzwania – jest ich dużo więcej niż kiedyś i mam wrażenie, że są większego „kalibru”. W tym wszystkim naszą odpowiedzialnością jest to, aby pamiętać, że różne sytuacje dnia codziennego próbują nas odciągnąć od Boga i od siebie nawzajem ale … nie damy się!
Od redakcji:
Za tydzień podsumowanie – „O relacjach i przyjaźni damsko-męskiej” słów kilka od pastora Janusza Szarca , zajmującego się m.in. przygotowaniem par do małżeństwa.
Cykl o miłości:
Pierwsze koty za płoty. Jesteśmy razem i co dalej? (cz.2)
Małżeństwo: Zmiany, zmiany, zmiany… (cz.3)