Ostatnio zaczęłam sobie myśleć nad tym, dlaczego właściwie potrzebujemy przebudzenia, albo jeszcze lepiej – dlaczego go jeszcze nie mamy!
Jezus, kiedy żył na ziemi, nie dokonał żadnego cudu aż do dnia, gdy zstąpił na niego Duch Święty po chrzcie w Jordanie. Odtąd, namaszczony Jego mocą, nie przestawał zadziwiać świata, głosić Ewangelii, czemu towarzyszyły cudowne znaki.
Chrzest Duchem Świętym i towarzyszące mu nadprzyrodzone znaki, jak mówienie innymi językami i prorokowanie, dla wielu chrześcijan stały się kością niezgody. To tym dziwniejsze, że dla apostołów i pierwszego kościoła doświadczenia te były jak najbardziej naturalne i