Śpiewamy na przystankach, chodzimy, rozmawiamy. Tu zaśpiewamy babuleńce pod sklepem, tu ochroniarzom na poczcie (udaje się trochę zagadać, opowiedzieć świadectwo). Rozmawiam z wierzącą kobietą. Kiedy mówię, że może tu i teraz mieć pewność zbawienia, łzy płyną jej
Jeszcze nie do końca wiemy, jaką formułę będą miały nasze wyjścia ewangelizacyjne na miasto, ale czujemy całym sobą, że w Nowy Rok chcemy wejść z przytupem. Po Trakcie Królewskim w święta przechodzą tysiące ludzi...
Przeddzień świąt. Idziemy z Michałem nagrywać jego świadectwo na Krakowskie Przedmieście, są tam piękne światełka. Idealne tło do filmu. Rozstawiam statyw i zaczynamy.
Warszawscy Mariachi ruszają pod Politechnikę! Wesoły śpiew tak rozgrzewa serce pani, która prowadzi tam warzywniak, że daje nam 3 gruszki, a jej brat Colę – ściska nas i z podekscytowaniem mówi: Śpiewajcie głośniej!
Nadeszła wyczekiwana środa – jesteśmy dopiero po 2 próbach, więc sporo mi się jeszcze miesza. Michał zagra wszystko, a Agata wszystko zaśpiewa – ja będę wspierać, ile się da, ale przede wszystkim chcę mówić.