Polecamy
Integralność (30 kwietnia, 2022 10:36 am)
Nowość wydawnicza: Finansowe IQ (29 maja, 2020 6:02 pm)
Premiera Głosu Przebudzenia (6 marca, 2020 11:58 am)
Nowość wydawnicza: Boży niezbędnik (14 grudnia, 2018 7:06 pm)

Bóg ma moc obdarzyć cię powodzeniem!

13 czerwca 2016
Comments off
2 739 Odsłon

Mary_maleZnam wielu ludzi którzy pragną, aby dokonał się zwrot w ich życiu i coś się zmieniłoByć może dotyczy to zdrowia, problemów rodzinnych, braku pracy, pragnienia wejścia w relację małżeńską, posiadania samochodu, czy nawet znalezienia miejsca do zamieszkania. Być może jesteś usługującym lub liderem gdzieś w Polsce i wydaje ci się, że twoja kongregacja nigdy nie wzrośnie. Wydaje ci się, że robisz wszystko, co powinieneś, ale nie widzisz żadnej zmiany.

W tym tygodniu chciałabym skoncentrować się na twojej wierze, staniu na Bożych obietnicach i przyjrzeniu się temu, jakie słowa wypowiadasz.

Wszystkie te rzeczy mają ogromne znaczenie, gdy doświadczamy sytuacji niemożliwych do rozwiązania. My, jako Boży lud otrzymaliśmy wiele błogosławieństw, a niektórych nich nawet nie dotknęliśmy. Dlaczego? Przyjrzyjmy się temu i kilku innym kwestiom.

To nie Bóg ma problem z tym, aby ludzie prosperowali; On chce dla nas tylko dobrych rzeczy. Istotnie, nasze życie jest lepsze, gdy powodzi nam się i mamy co trzeba, aby poszerzać królestwo. To nazywa się Bożym błogosławieństwem. Powodzenie nie zawsze oznacza, że na twoich rachunku bankowym jest dużo pieniędzy. To coś większego i głębszego. To pokój w każdej dziedzinie twojego życia, relacje które kwitną, drzwi które się otwierają, finanse które napływają, dobre zdrowie. Uzdolnienie do prosperowania czy błogosławieństwo przychodzi, gdy ludzie są posłuszni Słowu i chodzą Jego drogami. W rzeczywistości, Boże błogosławieństwo w twoim życiu jest jedyną rzeczą, która jest w stanie złamać przekleństwo wroga.

Czy chcesz być błogosławiony czy wolisz być biedny?

Istnieje rzesza ludzi, którzy nie chcą być biedni, ale też nie chcą rosnąć w potęgę we właściwy sposób. A Bóg obdarza nas powodzeniem po to, abyśmy dawali coś z siebie. To oznacza porzucenie pomysłów, które nie działają, dla Bożych idei które są skuteczne. Niektórzy tu właśnie toczą największą bitwę; ich idee przeciw Bożym ideom.

Kiedy jesteśmy zrozpaczeni, biedni, brakuje nam wszystkiego i ledwo sobie radzimy, nie stawia to Boga w dobrym świetle, a i my nie jesteśmy szczęśliwi. Nie jest dobrym świadectwem powiedzieć – „przyjdź i bądź chrześcijaninem ,” kiedy wszyscy widzą w tobie przybitą osobę, która ledwie wiąże koniec z końcem. Wręcz przeciwnie, ludzie z ze świata muszą widzieć nas rozkwitającymi.

Naszym świadectwem musi być to, że byliśmy biedni, ale zaczęliśmy postępować w Boży sposób i osiągnęliśmy przełamanie. Gdy ludzie spoza chrześcijaństwa usłyszą o naszych przełomach, to przyciągnie ich uwagę. Nie będą mogli zanegować, że to Boża ręka dała nam błogosławieństwo.

W swoim własnym życiu zetknęłam się z oporem, który próbował zatrzymać moje błogosławieństwo. Jeżeli nie zaszłyby zmiany w pewnych konkretnych obszarach, dalej tkwiłabym w kłopotach. Musiałam zmienić sposób myślenia o pieniądzach, dawaniu, powodzeniu, a nawet o Bogu. Musiałam się nauczyć, że Bóg jest dla mnie, i ma plan dla mnie, abym cieszyła się błogosławieństwem. Potem musiałam zacząć zgadzać się z Bożym planem i nauczyć się zajmowania swoimi finansami. Uznałam to za konieczność, aby dawać dziesięcinę i stawiać Boga na pierwszym miejscu. Nauczyłam się zawsze przychodzić do Jego obecności z darem finansowym, a nie z pustą ręką. Potem opanowałam kolejną lekcję – jak przestać wypowiadać słowa niosące wątpliwości, przekleństwa i pełne niewiary na temat mojej przyszłości. Musiałam przestać słuchać wroga i nie powtarzać tego, co on mówi. A wróg mówi tylko słowa pełne strachu, zwątpienia, niewiary i braku możliwości.

Przyszedł czas, gdy musiałam przestać żyć w oparciu o uczucia i wzrosnąć, aby stać się prawdziwą chrześcijanką, osobą wierzącą. Prawdziwy chrześcijanin widzi niemożliwości i wierzy w swoim sercu, że Bóg ma moc, aby zmienić wszystko. Zdałam sobie sprawę, że nie widziałam realizacji Bożych obietnic w życiu, ponieważ wierzyłam w sercu, że to się nigdy nie stanie. Nawet jeśli potrzebowałam pewnych rzeczy, brakowało mi wiary więc ich nie otrzymywałam. Oczywiście Bóg chciał tego dla mnie, ale ja wypowiadałam to, w co wierzyłam: To nie może się stać, to za trudne, to niemożliwe, to się nigdy nie zmieni, nie mam przyszłości.

Czy to prawda? Wiem, że taki przekaz nie ustawia nas w linii otrzymania Bożych obietnic i nie to mamy wypowiadać. Na ścieżkę powodzenia weszłam wierząc głęboko w to, co Bóg obiecał i wyznając to głośno. To z całą pewnością będzie skuteczne również w twoim przypadku!

Bóg chce, abyśmy wypowiadali Boże obietnice zawarte w Słowie, kiedy doświadczamy niemożności.

Bóg chce, abyśmy ogłaszali kim On jest pośród naszych trudności, ponieważ On odpowiada na wiarę. Bóg nie odpowiada na strach, niewiarę, zwątpienie, czy skowyczenie. On odpowiada na naszą wiarę i Jego Słowo. On odpowiada na taki przekaz: „Boże, wierzę, że chcesz dobrych rzeczy dla mojej rodziny. Potrzebujemy samochodu, abyśmy mogli jeździć do kościoła częściej i być bardziej zaangażowani. Nic nie jest niemożliwe dla ciebie i Twoim imieniem jest Jehovah Jireh. Jesteś PANEM, który zaopatruje i wierzę, że zaopatrzysz nas we wszystko, abyśmy prosperowali. ” Wszystko, co mieści się w tej modlitwie pochodzi z Biblii i jest pełne wiary! Kiedy zaczynamy mówić do Boga w ten sposób i przychodzimy do Niego z wdzięcznym sercem, ta modlitwa może zmienić wszystko.

Setki lat temu w tradycji katolickiej bycie biednym uważano za przejaw świętości. A ja ci powiem, że takie myślenie nie jest biblijne; bycie biednym nie czyni cię świętym. Bycie biednym doprowadzi cię do wściekłości i ograniczy twój wzrost. Jeżeli chcesz być święty (oddzielony tylko na Boży użytek), zacznij dostosowywać swoje serce, duszę i ciało do Bożego Słowa. Zacznij robić to, co mówi Biblia i ogłaszać Boże obietnice nad swoim życiem. Gwarantuję ci, że to nie będzie łatwe, ale jeśli pozostaniesz przy Bożym planie powodzenia, twoje życie zacznie się stawać coraz lepsze.

Kiedy ludzie ze świata zobaczą, że twoje życie zaczyna kwitnąć, będziesz mieć wielkie świadectwo dla nich. Będziesz w stanie powiedzieć: „Tak, dobrze mi się powodzi, ponieważ uwierzyłam Bogu, który mam moc błogosławić swojemu ludowi”.


Drodzy czytelnicy! Do dzisiejszego tekstu dołączamy świadectwo Teresy Gościniak, które obrazuje, na czym polega działanie w wierze!

Miałam potrójne potwierdzenie w Słowie – Bóg samotnym daje dom na mieszkanie (Psalm 68:7); Nawet wróbel znalazł domek a jaskółka gniazdo gdzie składa swoje pisklęta (Psalm 84:4); W domu mojego Ojca jest wiele mieszkań (Ew. Jana 14:2).

Wierzyłam, że skoro jestem w przymierzu z Bogiem, to mieszkanie mam zagwarantowane. Ale  przedłużał się mój czas oczekiwania na własny kąt.  Doświadczyłam, że „długie oczekiwanie przynosi sercu ból”. Nie rozumiałam dlaczego nie mam tego, co powinnam mieć?  Nie traciłam nadziei, nawet wtedy, kiedy współlokatorka postanowiła mnie z legalnie zajmowanego miejsca wykurzyć. Oj, nie były to fajne metody!

Dziś wiem, że ten ucisk z jej strony miał mnie zmobilizować do tego, aby szukać Boga w temacie mieszkania!  Pochodzę z niezamożnej, wielodzietnej rodziny. Rodzice nie pomogli mi w usamodzielnieniu się. Nie umiałam oszczędzać, więc zarobione pieniądze dawałam tym z rodzeństwa, którzy bardziej potrzebowali. Musiałam liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Kiedy uwierzyłam Bogu, już nie musiałam liczyć na siebie, uczyłam się Jemu zaufać. Wierzyłam przez lata, że Bóg wypełni obietnice… i to jest prawda. Ale Bóg wymaga od nas współdziałania  z Nim i działania.

Dlaczego nie otrzymywałam odpowiedzi w sprawie  mieszkania? Bo potrzebowałam odważyć się działać w wierze.  Nie patrzeć na „wiatr”, tylko „siać”. Przez długie  lata chrześcijańskiego życia widziałam olbrzymów w postaci: za mało zarabiam, nie dam rady spłacić kredytu, a co jak stracę pracę? Przecież rodzeństwo bardziej potrzebuje itd.

Kiedy zadziałałam, trochę  przymuszona do tego, drzwi się otworzyły. Dziś mam śliczne mieszkanie w ładnej dzielnicy Warszawy. Kredytu wzięłam tylko tyle, ile spokojnie spłacę do emerytury, bo dużą sumę pieniędzy otrzymałam od dwóch małżeństw z kościoła. O taką kwotę prosiłam Boga, aby nie brać za dużego kredytu.

Bóg okazał się wierny jak zawsze. Jego słowo nie kłamie, jeśli przedłuża się czas Twojego oczekiwania na mieszkanie, męża… tu wstaw cokolwiek na co czekasz –  sprawdź czy po Twojej stronie zrobiłaś wszystko co powinnaś, a wtedy zobaczysz swój cud.

Comments are closed.